czwartek, 17 lutego 2011

:)

Dla relaksu zabralam sie za robienie mydelek. Powstal dwa o zapachu pomaranczy i cynamonu (kolor mial byc pomaranczowy, niestety za duzo barwnika czerwonego dodalam), z kawalkami mydla z koziego mleka. Glowa wciaz pelna nowych pomyslow, niestety brak czasu na ich realizacje.
A ponizej kolejny chustecznik.
To relax myself a bit I made some soap. Both orange and cinammon fragrance (the colour was supposed to be orange, but I added too much red dye), with little pieces of goat's milk soap. My head is full of new ideas, however I have very little time to realize them.
Below, a new tissue holder.




2 komentarze:

zainspirowana pisze...

dostałam takie!!!
przecudowne!
najpiękniejsze... dziękuję!

ZUzanna pisze...

Fajowe te mydełka.. ja kiedyś też robiłam, ale nie umiałam ich dobrze rozpuścić więc nie były takie klarowne.. Zdradzisz jak to robisz?? :)
Pozdrawiam!